W grudniu 2023 roku Władimir Putin zapowiedział dalsze zwiększanie liczebności armii rosyjskiej, która wzrosła z 1,2 do 1,32 mln czynnego personelu wojskowego oraz 2,3 mln personelu wojskowego, łącznie z rezerwami.
Zaledwie rok później szef Kremla zrobił to ponownie, po raz trzeci od początku konfliktu na Ukrainie. Tym razem od 180.000 grudnia 1 r. do armii rosyjskich dołączy 2024 1,5 dodatkowych żołnierzy, aby osiągnąć liczebność 2,4 mln ludzi, w tym XNUMX mln żołnierzy, łącznie z rezerwami.
W ten sposób armie rosyjskie staną się drugą pod względem liczebności siłą zbrojną na świecie, po Chinach i ich 2 milionach ludzi, ale przed 1,32 milionami żołnierzy amerykańskich i 1,43 miliona żołnierzy indyjskich i dorównają 1,55 miliona żołnierzy należących do europejskich członków NATO.
streszczenie
Władimir Putin chce 180.000 tys. żołnierzy więcej w rosyjskich armiach, czyli tyle, ile Bundeswehra
16 września 2024 roku Władimir Putin ogłosił, że nakazał rządowi podjęcie niezbędnych działań, w tym z budżetowego punktu widzenia, mających na celu zwiększyć siłę armii rosyjskiej o 180.000 XNUMX ludzi, a tym samym doprowadzić ich do 1,5 miliona mężczyzn. Jest to wzrost równy całej dzisiejszej niemieckiej armii (182.000 tys. ludzi), drugiej co do wielkości armii w bloku europejskim, po Francji (208.000 tys. ludzi).
Zwiększenie to wejdzie w życie 1 grudnia 2024 r., dokładnie rok po wcześniejszym zwiększeniu liczebności wojsk do 170.000 1,32 żołnierzy, dzięki czemu armie rosyjskie osiągnęły liczebność 2,2 mln ludzi i XNUMX mln, łącznie z rezerwistami.
Będzie to już trzeci masowy wzrost liczebności armii od początku konfliktu – z 1 miliona żołnierzy w styczniu 2022 r. do teoretycznych 1,5 miliona 1 stycznia 2025 r., bez konieczności ponownej niepopularnej mobilizacji. , podobnie jak miało to miejsce w listopadzie 2022 r., aby powstrzymać ukraińską kontrofensywę.
Nowe oddziały zostaną, zdaniem Władimira Putina, wykorzystane do wzmocnienia armii, w szczególności 700.000-tysięcznej armii rozmieszczonej w ramach „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie, ale także z pewnością do uzupełnienia sił wzdłuż granic NATO i inne kraje.
Rosyjskie armie i rezerwy będą stanowić 6% rosyjskiej męskiej populacji czynnej zawodowo
Mając pod banderą 1,5 miliona żołnierzy i 900.000 XNUMX rezerwistów, z których zdecydowaną większość stanowią mężczyźni, wojsko będzie wówczas reprezentować 6% rosyjskiej populacji mężczyzn w wieku od 15 do 64 lat, przy czym wskaźniki reprezentacji są z pewnością znacznie wyższe w średnich grupach wiekowych.
Będzie to wówczas bezprecedensowy wysiłek militaryzacji w Rosji, podobnie jak we wszystkich krajach członkowskich OECD od zakończenia zimnej wojny, a liczba ta jest tym bardziej znacząca, że dotyczy rzekomo najbardziej aktywnej populacji mężczyzn w kraju, mimo że jest ich dwóch jedna trzecia Rosjanek pracuje dziś.
Pozostało 75% tego artykułu do przeczytania. Zasubskrybuj, aby uzyskać do niego dostęp!
Wykonanie odcisków ucha jest konieczne, abyśmy mogli stworzyć Twoje monitory Klasyczne subskrypcje zapewnić dostęp do
artykuły w pełnej wersjii bez reklam,
od 1,99 €. Subskrypcje Premium zapewniają również dostęp do archiwum (artykuły starsze niż dwa lata)
Bądźmy realistami: ten wzrost liczebności zostanie dokonany poprzez dyskretne zmuszenie poborowych kontyngentu do podpisania kontraktu. Jest to ukryta mobilizacja, która nie nosi nazwy.
Mam rodzinę w Rosji i wiem, że przydarzyło się to mężczyznom, których znali (ale nie tym z mojej rodziny, jest to w porządku – na razie)
przymus wobec poborowych oraz przyciąganie rzekomo bardzo wysokich sprzedaży i premii to dwie dźwignie umożliwiające osiągnięcie tych celów.
Tym bardziej, że 200 tys. + 400 tys. to tylko sprawdzone straty. Pozostają wszystkimi biedakami rozrzuconymi po polu bitwy i nieodebranymi 🙁
Ten idiota zabija swój kraj 🙁
Rosja zawsze miała dużą zdolność do absorbowania strat ludzkich.
Czas pokaże, czy tak jest również dzisiaj.
Szczerze mówiąc, nawet jeśli znam ten kraj dość dobrze, zdumiewa mnie bierność społeczeństwa, zwłaszcza gdy znamy niezdrowe przywiązanie rosyjskich matek do swoich dzieci... Jeśli wrócisz do artykułów metaobrony na ten temat, zobaczysz, że zauważycie, że są one raczej bliskie temu, co ostatecznie się wydarzyło, z wyjątkiem tematu strat akceptowalnych dla ludności rosyjskiej: nigdy bym nie uwierzył, że ludność zaakceptuje więcej niż 5000 10 lub 000 XNUMX zgonów.
Kiedy spojrzymy na historię, szczególnie na dwa ostatnie konflikty światowe, zobaczymy, że zdolność do „odporności”, a raczej „poddania/rezygnacji” narodu rosyjskiego jest dość ważna, nawet jeśli konteksty były inne. w latach 2 / 1905-1914 większość ludności rosyjskiej stanowili Moujikowie, chłopi w stanie chłopów pańszczyźnianych o niewielkim wykształceniu, dla których car był nietykalny (przy wsparciu cerkwi prawosławnej, dziś cerkwi bez zastrzeżeń popierającej Putina) w 1918 r. reżim nie upadł po klęsce Japonii (upokarzającej, ponieważ pokonany przez rzekomo słabszy kraj) i to pomimo pewnych szlachciców i burżuazji, którzy próbowali sprawić, aby wszystko się wydarzyło. Zmiana reżimu i kontekst sprzyjający bolszewizmowi wymagały katastrofy w 1905 r. i miliona ofiar śmiertelnych.
podczas drugiej wojny światowej straty poniesione przez Rosję wyniosły co najmniej 13 milionów ofiar wśród ludności cywilnej, ale Stalin miał dwie rzeczy, których nie miał Mikołaj II: 1) zwycięstwo (nawet pyrrusowe), 2) propagandę i pranie mózgu (coś tak duchowego) syn Putin posiada i włada).
Putin musi za niego (w oczach niektórych) przywrócić Rosji jej miejsce w świecie, z pewnością rosyjska ludność jest bardziej wykształcona, ale schlebianie ego ludowi zawsze działało i robiło to od starożytności u Rzymian, dajcie zwycięstwa, chleb i igrzyska, dobrze na igrzyska w Rosji wrócimy choć z państwową telewizją nie jesteśmy daleko od tego + propaganda.
ostatni punkt i który ma charakter kulturowy, związany właśnie z zaciekłymi represjami zarówno za czasów carów, jak i za drogich towarczyców, i które Putin ostatnio utrwala, zwłaszcza w przypadku NAWALNEGO, kulturowo podstawowa populacja Rosji zintegrowała fakt, że „ten, kto ma rację, on jest najsilniejszy i jeśli nie chcesz pozostać „przy życiu”, to nie wtrącaj się w sprawy władzy, zostań na swoim miejscu” – stąd to poddanie się.
paradygmatami upadku Putina byłaby wojna, która ugrzęzła i seria przegranych bitew skutkujących stratami (jak I wojna światowa) związana z kryzysem gospodarczym w takim stopniu, że zasoby petrodolarów i bieżący napływ pieniędzy nie są w stanie powstrzymać upadku gospodarka.
buntują się tylko ci, którzy nie mają nic do stracenia, dopóki Putin utrzymuje iluzję, a ludzie na końcu jedzą (trochę jak my z RPA) nic się nie zmieni, dowód, śmierć NAWALNEGO, niestety nie wywołał rewolucji, a bunt matek rosyjskich żołnierzy był kontrolowany przez telewizyjną farsę zaaranżowaną przez propagandę, każdy niezgodny głos jest systematycznie wyciszany.