Według strony latribune.fr Francja mogłaby spróbować włączyć Włochy do programu MGCS. Dla Paryża ta decyzja wydaje się być ratunkiem dla programu francusko-niemieckiego, dziś zagrożonego ze wszystkich stron, w szczególności przez niemiecki przemysł, który wskrzesza dawne sukcesy na rynku eksportowym.
Początek roku szkolnego 2023 będzie prawdopodobnie, delikatnie mówiąc, pełen wydarzeń dla producentów francuskiej bazy przemysłowej i technologicznej w dziedzinie obronności. Choć ustawa o programowaniu wojskowym na lata 2024-2030 została uchwalona przez parlament tuż przed przerwą wakacyjną, tak naprawdę konieczne będzie rozpoczęcie przez Ministerstwo Sił Zbrojnych negocjacji, które urzeczywistnią rozwijane przez nie ambicje, co przewiduje wzrost w budżecie Sił Zbrojnych o blisko 30% w ciągu najbliższych siedmiu lat.
Program francusko-niemieckiego głównego systemu walki naziemnej (MGCS), który musi zaprojektować przyszły zamiennik czołgu Leclerc i czołgu Leopard 2 do 2035 lub 2040 r. to jedna z palących kwestii, którymi Sébastien Lecornu i jego zespoły będą musieli pilnie się zająć w nadchodzących tygodniach.
Rzeczywiście, pod napięciem i w przerwie technicznej przez kilka miesięcy, program ten nie mógł zostać wydany lipcowe spotkanie francuskiego ministra sił zbrojnych z jego niemieckim odpowiednikiem Borisem Pistoriusem.
Co gorsza, napięcia między Francją a Niemcami w tej dziedzinie wzrosły latem, kiedy Paryż, przy okazji sprzymierzony z Rzymem, sprzeciwia się Berlinowi w sprawie europejskiego badania oznaczonego jako FMBT, traktującego właśnie o czołgu przyszłości w Europie.
Właśnie w tym kontekście Serwis latribune.fr opublikował właśnie bardzo zaskakujące informacje. Według tej strony Francja zdecydowałaby się wesprzeć integrację Włoch w programie MGCS, aby przywrócić równowagę wewnętrznej równowagi sił, mając na celu uratowanie Włoch w obliczu napięć, które je utrudniają.
Pod wieloma względami to nadchodzące ogłoszenie byłoby przeciwieństwem wyrażanych dotychczas stanowisk Francji. Aby zrozumieć jego tajniki, należy zatem powrócić do genezy tego programu i do kolejnych wydarzeń.
Miesiąc miodowy francusko-niemieckich programów obronnych będzie krótki
Program MGCS, a wraz z nim kilka innych programów obronnych w ramach dwustronnej współpracy francusko-niemieckiej, przybrał obecną formę latem 2017 roku, choć jego początki sięgają kilka lat wcześniej. W tamtym momencie gwiazdy, a nawet galaktyki wydawały się idealnie do tego dostosowane.
Historyczna zbieżność ambicji francusko-niemieckich w 2017 roku
We Francji nowy prezydent Francji Emmanuel Macron był bardziej niż jego poprzednicy zdeterminowany w wysiłkach obronnych kraju i odbudowie armii, będąc jednocześnie gorącym zwolennikiem europejskich programów w tym zakresie.
Za Renem szczególnie pogorszyły się stosunki między Berlinem a Waszyngtonem, a zwłaszcza między prezydentem Trumpem a kanclerz Angelą Merkel. Tak naprawdę władze niemieckie były w 2017 roku znacznie bardziej otwarte niż wcześniej na możliwe programy obronne we współpracy.
Co więcej, kanclerz był wyczulony na ambicje nowego prezydenta Francji wokół europejskiego projektu obronnego i europejskiej autonomii strategicznej.
W rzeczywistości jesienią 2017 r. Paryż i Berlin ogłosiły szeroko zakrojoną i ambitną wspólną inicjatywę mającą na celu nadanie treści Europie obronności za pośrednictwem kilku francusko-niemieckich programów przemysłu obronnego: FCAS ma zastąpić Rafale i Eurofightera Typhoon, CIFS w artylerii, MAWS w patrolu morskim, a nawet Tygrys III modernizację floty śmigłowców bojowych obu armii.
Rozbieżności pojawiają się od 2019 roku
Szybko jednak pojawiły się różnice między Paryżem a Berlinem, zarówno na płaszczyźnie przemysłowej, technologicznej, jak i dotyczącej stanowiska politycznego oraz trajektorii obranej przez obie kancelarie, co prawda zaostrzone przez ocieplenie dwustronnych stosunków Waszyngtonu z Berlinem. wraz z wyborem Joe Bidena do Białego Domu.
Sukcesywnie Berlin się wycofywał, mniej lub bardziej bezpośrednio, programy Tygrys III, CIFS et maws. Tymczasem program FCAS był przedmiotem intensywnych negocjacji pomiędzy Airbus DS i Dassault Aviation, dotyczących podziału przemysłowego i pilotażu pierwszego filaru programu, czyli projektu samego samolotu bojowego NGF, doprowadzając go na skraj implozji.
Musiało zdecydowana interwencja trzech ministrów obrony Francji, Niemiec i Hiszpanii, aby producenci statków powietrznych ponownie zasiedli do stołu negocjacyjnego i osiągnęli porozumienie w sprawie rozpoczęcia projektowania demonstratora do 2029 r.
Jeśli chodzi o drugi program, który przetrwał francusko-niemieckie ambicje z 2017 r., czyli program MGCS, on również znajduje się od kilku lat w trudnej sytuacji, a jak dotąd odpowiedzialni ministrowie nie pozwolili mu wyjść z rutyny, w której się znalazł W.
Program MGCS i udział Nextera zagrożone
Jednak początkowo program MGCS, który miał pozwolić na wymianę francuskich czołgów Leclerc i Leopard 2 Niemieckie inicjatywy z terminem realizacji do 2035 r. wydawały się znacznie solidniejsze pod względem ambicji i trajektorii niż inne inicjatywy francusko-niemieckie.
75% tego artykułu pozostało do przeczytania,
Subskrybuj, aby uzyskać do niego dostęp!
Wykonanie odcisków ucha jest konieczne, abyśmy mogli stworzyć Twoje monitory Klasyczne subskrypcje zapewnić dostęp do
artykuły w pełnej wersjii bez reklam,
od 6,90 €.
Subskrypcja biuletynu
Zarejestruj się na Biuletyn dotyczący metaobrony otrzymać
najnowsze artykuły o modzie codziennie lub co tydzień
[…] Według strony latribune.fr Francja mogłaby spróbować włączyć Włochy do programu MGCS. W przypadku Paryża decyzja ta wydaje się mieć na celu uratowanie programu […]